I po weekendzie. 170

W sumie bardzo udanym. W sobote byliśmy z żoną na imprezie łączącej ze sobą urodziny mojej mamy i siostry i imieniny brata.

W niedziele nawet mnie nie bolała głowa. Fenomenalnie.

Ale jeszcze świetniej było między mną a moją żonką. Nie będę się wdawał w szczególy. Powiem tylko że uwielbiam jak kobieta łapie temperament w "pewnych" sprawach…

A dzisiaj ???

Normalnie szlak mnie trafia od rana. Pieprzony Windows XP – Dwie godziny męczyłem się żeby pobrać SP2 przez windows update. W końcu wpadłem na pomysł żeby pobrać całego SP2 w exeku. Następne 2 godziny zmarnowane. Ale w końcu poszło. Poł dnia zmarnowane na samo spatchowanie Windowsa. Alikacje tylko pare chwil. Jawna bzdura.

Ale w domku będzie czekała na mnie żona. Sądząc po tym jakie mi przysyła SMS’y to będzie się działo…