Ku%$^*

Normalnie juz nie moge z tym gosciem.

Brat pojechal po te pieprzone opony. W końcu je dostał.

Ale okazało się że są tak zjechane że nie ma sensu ich zakładać.

A teraz nie moge sie do kolesia dodzwonic.

chyba na niego założe te opony i naucze pływać z "oponami ratunkowymi"