Żebyśmy osiągnęli (ja i Szefowa) pełnię szczęścia informatycznego, to czytnik kodów kreskowych, który zabraliśmy ze sobą z Łodzi powodował niedziałanie klawiatury.
Czytnik wrócił z nami do Łodzi.
Czytnik był nówka sztuka nie śmigana. tylko dwa lata w szafie przeleżał jako rezerwa…