Jakiś pech mnie dzisiaj chyba prześladuje.
Na kolacje miałem ogromną ochotę zjeść sobie śledzika w śmietanie.
No i tak siedziałem i sie nastrajałem na tego śledzika.
W końcu go przyniosłem. z kuchni. Z namaszczeniem nałożyłem na talerzyk. Wziąłem pierwszy kęs i się mało nie spawiowałem…
Cały śledź był zepsuty. Całe opakowanie.
Mimo, że nie było odpakowywane wcześniej.
Ważne do 24 marca tego roku.
Ale się pohamowałem.
Nie wyszedłem z siebie, mimo że niewiele brakowało…