Byłem kupić ziemniaki.
Niby zwyczajna czynność a jaka piekna rozmowa miedzy mna a sprzedającą się wywiązała:
– Poprosze 3 kilo, tylko dużych.
– Placki będzie pan robił ???
– Nie, duże mi się lepiej obiera.
– Ja tam wole małe. Małe mi się lepiej obierają i nie trzeba ich przekrawać do gotowania.
– Ja sie przyzwyczaiłem do obierania dużych.
– No dobrze, dam panu duże. (nakładając ziemniaki do torebki) ale wie pan co mówią – że duże ziemniaki to tylko się nadają do karmienia świń i krów ???
No i jak tu nie kochać sklepików osiedlowych…