Walka z niemocą.

Walczę.

Nic mi się nie chce.

W ramach walki zebrałem się w sobie i zmieniłem pościel.

Ale i tak mi się dalej nic nie chce.

Tak sobie myślę i już chyba sobie wymyśliłem coś na poprawienie podejścia do życia.

Naleje gorącej wody do wanny.

Wsadzę do niej matę robiąca bąbeli (takie niby jacuzi).

I będę sączył jakiś napój.

Napisze sprawozdanie czy to coś daje.