Choroba.

Nie jest ani troszke lepiej. Miałem spac do oporu, tymczasem sam sie obudziłem. Jak nigdy. Wykorzystałem to żeby wziąć leki i zaraz będę próbował wrócić do łóżka.

Lekarz obiecywał, ze w ciągu dwóch dni postawi mnie na nogi, tymczasem ja czuje, że mnie coraz bardziej z nóg ścina. Czuję się fatalnie. Coś mi świszczy przy oddychaniu – normalnie jak suchotnik.

Bolą mnie plecy, nogi i przede wszystkim mięśnie brzucha od kaszlu. Podobno miało na to pomagać Diclo-Duo, tak mówił lekarz, ale ja jestem chyba osobnikiem wyjątkowym, bo nie pomaga.

Generalnie czuje, że chyba nie wykuruje się do poniedziałku. Bardzo niedobrze.