Mój pies. 135

Pare lat temu zapragnąłem miec psa. Ale, że mieszkałem razem z rodzicami, wiec musiałem sie liczyć z ich zdaniem. Niestety Oni wyrażali taką sobie ochotę na posiadanie zwierzaka. Wcale im się nie dziwię.

Tylko, że ze mną już tak jest, że jak sobie o czymś zamarzę to nie spocznę zanim tego nie zdobędę.

Więc po kilku miesiącach rozmów, negocjacji, narad, pertraktacji, wymian handlowych, zbierania informacji na temat ras itp moja Mama powiedziała:

– Może byc. Ale musi być dalmatyńczyk.

Mnie to pasowało. Dalmatyńczyki to śliczne pieski. Akurat dawno w TV nie lecial wiadomy film więc nie było na nie mody. Co za tym idzie, mogłem mieć psa, którego na ma 15 osób w okolicy, a i ceny szczeniaka nie są zabójcze.

No i zaczęło się.

Żebyście wiedzieli ile czasu zajęło nam poszukiwanie biało czarnego szczeniaka.

Aha, ponieważ już kiedyś przerabialiśmy temat psa, ale okazało się to wielką pomyłką ze względu na to, że pies był tragicznie agresywny i nie dało sie tej agresji niczym wytępić, musiał zostac oddany (gdzie – tego nie wiem i nie chcę wiedzieć, wiem tylko, że nie do uśpienia i na pewno nie była to metoda wywiezienia do lasu i przywiązania do drzewa, podobno został oddany komuś, kto potrzebował takiego psa do pilnowania) to tym razem zdecydowaliśmy, że będzie to suka. Bo suki są łagodniejsze i układniejsze.

W końcu po ponad miesiącu poszukiwań udalo nam się znaleźć szczeniaczka.

Jako ciekawostke powiem Wam, że szczeniaki dalmatyńczyków rodzą sie białe i dopiero później wyskakują im plamki.

No więc przyszła do nas mała Plamka, bo tak ją nazwaliśmy. Plama na początku była niewiele większa od jabłka:

Plama i Jabłko

Rosła szybko. Pamiętam zaraz jak ją przyprowadziliśmy do domu dostala mleka. Wypiła mleka tyle,  że wyglądala jak dynia. Zwiększyła swoja objętość dwukrotnie. Do dzisiaj jej zostało to, że mleka może wypić w każdych ilościach.

Szybko się zintegrowała z rodziną.

Plama i Tata

Tak spała na Tacie.

Plama i Tata

A tak spała z Tatą.

Apropo spania w pościeli – krótko po tym jak Plama zamieszkała z nami dowiedzieliśmy się, że właścieciele dalmatyńczyków dzielą się na tych co śpią ze swoimi psami i na tych, którzy się do tego nie przyznają. Widać to dokładnie na zdjęciu powyżej.

Od początku uwielbiała się bawić. W zasadzie przez pierwsze półtora roku jej życia to zabawa byla ważniejsza od wszystkiego… No tylko nei od jedzenia.

Tak potrzafiła spacyfikować moją siostrę:

Plama I Dagmara

Po jakimś czasie chęć na zabawe jej trochę przeszła. Teraz jest to jeden z bardziej leniwych psów. Rano nie ma mowy, żeby ją wyprowadzić na spacer. Mama rano o dziewiątej wstaje, robi sobie kawę, myje się, wypija kawę, ubiera sie i  idzie do łóżka po psa. A pies wygląda spod kołdry z miną: "no coś ty, zwariowałaś ??? w środku nocy na spacer ??? Przyjdź za godzinę to pogadamy"

Niestety po moim ślubie nasze drogi się rozeszły. Plama musiał zostać u rodziców. Tam ma lepiej. Cały dzien z kimś jest w domu. U mnie niestety większośc dnia by była sama.