Humorek 126

matka znalazla u syna czasopismo
"SADO-MASO", pokazuje ojcu i pyta,
co mamy teraz zrobic z Jasiem?
a ojciec: "No chyba go nie zbijesz?"

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siedzi Janko muzykant na wzgórku nad Wisla i wzdycha:
– Echhh… Bach umarl. – po chwili
– Echhh… Bethoven nie zyje. – i jeszcze po chwili,
– Kurde i ja sie cos zle czuje.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Francik wziął pudełko zapałek, zapala, zapala, zapala i dopiero siódma się
zaświeciła.
– No nareszcie – mruczy Francik – jedna dobra! Zostawię ją na jutro na
rozpałka w żeleźnioku.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Leci facet w samolocie, zas obok niego siedzi papuga, strasznie pyskata.
W pewnym momencie facet dzwoni po stewardese. Na pytanie co podac pasazer
mówi
– kawe poprosilbym
– A dla mnie stara cioto pepsi tylko – wykrzykuje papuga do tejze
stewardessy
Stewardessa przyniosla pepsi dla papugi lecz zapomniala o kawie dla
pasazera obok. Wiec ponownie poprosil ja o kawe. Papuga w miedzyczasie
wyzlopala swoja Pepsi i klasycznie dorzucila stewardessie:
– A dla mnie, stara cioto, przynies nastepna Pepsi.
Sytuacja taka powtórzyla sie kilka razy, w końcu facet nie wytrzymal i
przyjal taktyke papugi, zadzwonil po stwewardesse – wykrzyczal do niej
– Daj mi stara cioto kawe !!!
Tego stewardessa nie zdzierzyla poszla po pilota i razem z pilotem
wypieprzyli faceta z samolotu razem z papuga. Leca tak oboje na dól i
papuga mówi:
– No kurwa, masz tupet jak na kogos kto nie umie fruwac !!!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gornik (E)cik po raz pierwszy wyjechal ze swoja Truda nad morze. Wchodzi
na plaze i mowi do zony:
E: Qrwa, Truda, patrz ile tej wody!
Qrwa, Truda, patrz jakie piekne drzewa!
Qrwa, Truda, patrz ile to ludzi!
Podchodzi (G)ostek:
G: Pan jest ze Slaska?
E: Tak, a skad pan poznal?
G: No po tej qrwie.
E: Widzisz Qrva Truda, na tobie to sie kazdy pozna, Nawet taki Qrva Gostek.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Z fabryki odkurzaczy w ZSRR odchodzi najstarsza (P)racownica.
(D)yrektor wyglasza mowe:
D: Byla pani z nami najdluzej ze wszystkich. Byla pani najlepsza
pracownica. Tak wiec w dowod uznania zaslug dla kraju, za zgoda
KC KPZR otrzymuje pani dyplom "Zasluzony dla socjalizmu"
oraz Order Przodownika Pracy.
P: A czy nie moglabym w zamian dostac odkurzacza?
D: Nie ma pani odkurzacza? Ani jednego pani nie wyniosla? Dobrze wiemy,
wszyscy wynosza…
P: A wynioslam, wynioslam. Kilkanascie ich bylo… Ale co w domu zlozylam,
to zawsze byl Kalasznikow.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jedzie na koniu gościńcem Zbyszko z Bogdańca. Nagle przed sobą widzi
stojącego na poboczu starca. Zbyszko podjeżdża do niego, zatrzymuje się,
zaczyna mu się przyglądać i mówi:
– Człowieku! Ktoś ci wyłupił oczy!
Starzec nie reaguje, więc Zbyszko dalej go ogląda i mówi:
-Człowieku! Ktoś ci wyrwał język!
Starzec nadal nic. Zbyszko dalej mu się przygląda i mówi:
-Człowieku!! Ktoś cię torturował. Jesteś cały we krwi!
Starzec nadal nic. No więc Zbyszko w końcu go pyta:
– Człowieku. Kto ci to wszystko uczynił?
Na to starzec podnosi rękę i kreśli nią na piersiach znak krzyża. A Zbyszko
na to:
-Człowieku! Nie pierdol! Pogotowie ?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 Dwa mlode malzenstwa wynajmuja na wakacjach domki obok siebie.
 Poniewaz troche im sie nudzi, postanawiaja na jedna noc wymienic
 sie partnerami. Rano jeden maz mowi do drugiego:
 – Ja bawilem sie wspaniale. A ty?
 – Wysmienicie.
 – Ciekawe, czy dziewczyny tez przypadly sobie do gustu?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
– Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot załatwia mi się na dywan.
– Jak to?
– No, załatwia się na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje
to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?
– Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
– No i jak? – pyta pomysłodawca.
– O człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do
lodówki już tylko oczy dojechały!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wchodzi zaknnica do baru i mówi:
– Setkę czystej poproszę.
Barman się zdziwił, ale nic, nalał. Po chwili zakonnica:
– Jeszcze jedą
Barman zdziwiony, co to, druga? Ale nic, leje. Pochwili zakonnica:
– I jeszcze jedną.
Na to barman nie wytrzymał:
– Ależ siostro, czy to wypada ?
Na co zakonnica:
– Ja to wszystko z miłosierdzia ludzkiego, bo nasza matka przełożona
klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie, a jak mnie w takim stanie
zobaczy, to się chyba zesra…

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kowalski zawsze parkowal swoj samochod przed blokiem. Poniewaz nie
mial alarmu, wiec za szyba zostawial kartke "Brak benzyny, silnika i
akumulatora". Pewnego dnia rano przychodzi, a na kartce dopisek "To
kola tez ci nie beda potrzebne".

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~