Mam ich całe mnóstwo.
Mam do nich wielką słabość. A to pewnie dlatego, że u mnie w domu, jak jeszcze mieszkałem z rodzicami zawsze było zielono.
Teraz sam systematycznie uzieleniam nasz dom.
W zasadzie na parapetach już prawie nie ma wolnych miejsc. Tylko kawałeczek w kuchni i kawałeczek w małym pokoju.
Ale teraz przede mną stoi wyzwanie pod tytułem balkon – ciekawe co mi się uda wycudować.
No i jeszcze chce zagospodarować ściany w pokojach jakimiś pnączami. Dzisiaj zasadziłem szczepki Hoi. W planach jeszcze passiflora – ciekawe co z tego wyjdzie.
Jeszcze ktoś z Was ma taką słabość ???