Praca w sobotę.

Musiałem dzisiaj wstać po siódmej.

Jadę do Zduńskiej Woli.

Zaraz.

Ale jak wstałem to byłem strasznie nieprzytomny.

Czekała na mnie w kuchni zrobiona kawa.

Trzeba było sobie zrobić tylko kanapki.

Podszedłem do lodówki, wyjąłem mleko i masło.

Mlekkiem chciałem polać chleb na kanapki a masło wsadzić do kawy…