DYBY

Moim zdaniem huligani i słodzieje powinni być karani zakuwaniem w dyby w centrum miasta. Tak powiedzmy na dwa dni. Mogłaby to być kara np za coś takiego:

Wandale podpalili źródełko na skraju lasu łagiewnickiego

Zobacz powiększenie

 amk, emka 29-07-2005 , ostatnia aktualizacja 29-07-2005 21:37

Wandale zniszczyli ujęcie wody głębinowej na ul. Wycieczkowej. Naprawa potrwa około tygodnia. 

Jerzy Hajne przyjechał po wodę ze Zgierza. Czerpie ją od 15 lat, ale wczoraj odszedł z pustymi butelkami. – Co za naród… Komu to przeszkadzało? – kiwał głową nad spalonymi urządzeniami.

Z kwitkiem odszedł też Jan Szczepaniak, który przyjechał po wodę rowerem aż z al. Włókniarzy. – Biorę stąd wodę co trzy-cztery dni – mówił. – Jest dużo lepsza od "kranówki": smaczna, orzeźwiająca. Słów brakuje na takich wandali…

W ciągu pół godziny do źródełka podjechało jeszcze kilkanaście osób: na rowerach, samochodami. Wszyscy odchodzili z pustymi butelkami, bo woda w drugim – nieuszkodzonym – zdroju jest akurat dezynfekowana. Dyskutowali, co mogło być przyczyną pożaru. – Samo się nie spaliło, ktoś musiał podłożyć ogień – ocenił jeden z mężczyzn. Inny oponował: – Niemożliwe. Jestem energetykiem, znam się na tym. Kiepskie wykonanie, doszło do zwarcia i tyle.

– Nasi specjaliści wykluczyli taką możliwość – mówi Marek Wilczak, rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. – Przewody byłyby osmalone.

Ślady wokół zdroju wskazywały, że w nocy była tam libacja. Na trawniku leżały potłuczone butelki po piwie, a urządzenie alarmowe zostało rozbite.

Wandale podpalili sprzęt, który steruje pompą głębinową. Trzeba było odciąć dopływ prądu. Wilczak: – Naprawa potrwa około tygodnia, a jej koszt szacujemy na 3 tys. zł.

Sprawą zajęli się już policjanci. – Według wstępnych ustaleń, przyczyną pożaru było umyślne podpalenie – mówi Marek Machwitz z Komendy Miejskiej Policji.

Do podobnego zdarzenia doszło w czerwcu. Podczas nocnej libacji wandale zniszczyli lampy przy ujęciu wody. Straty wyniosły wtedy 6 tys. zł.

Ramka

Zdrój na skraju lasu łagiewnickiego uruchomiono w lutym. Wokół dwóch ujęć głębinowych zbudowano ławeczki, a podgrzewany chodnik uniemożliwia zamarzanie wody. Miasto wydało na to prawie 200 tys. zł. Wody ze studni głębinowych nie trzeba uzdatniać. Zawiera więcej minerałów niż "kranówka". Ma m.in. więcej wapnia, magnezu i potasu.