Śledź z cebulką w nowym obliczu.

Kroimy cebulkę w kostkę. Ilość sami dobieramy do własnych potrzeb.

Kosteczka powinna być drobniutka.

Do cebulki dosypujemy cukru, soli, pieprzu, octu winnego z białego wina, majeranku.

Mieszamy i odstawiamy niech się maceruje.

Śledzika (ja użyłem Matiasów Lisnera na tacce w oliwie) wyjmujemu na duży talerz, układamy na tym talerzu i smarujemy grubo musztardą – dobrze, żeby to była musztarda o słodkim smaku. Bardzo dobrze się nadaje do tego celu musztarda Roleski – Musztardy Świata – Polska Sarepska. Ważne, żęby musztarda nie była kwaśna.

Tak przygotowanego śledzia odstawiamy na powiedzmy godzinkę. Jeśli mamy dużo śledzia to po posmarowaniu pierwszej warstwy układamy na nią następną warstwę.

Jak już odleżakuje swoje to kroimy go w dzwonka (Można tez pokroić przed odleżakowaniem) i wrzucamy do cebulki. Zalewamy oliwką (ja wykorzystuje tą co była na tacce)

Mieszamy, przekładamy do odpowiedniego naczynia i odstawiamy na co najmniej 24 godziny.