Dofcipy.

 Co to jest bigamia?
– Jak się ma o jedną żonę za dużo.
– A monogamia?
– To samo.

Barman pyta klienta siedzącego przy barze:
– Dlaczego pan jest taki smutny?
– Bo nie mogę sobie przypomnieć, co mi mówiła żona przed wyjście z domu. Czy miałem wypić jeden kufel piwa i wrócić o dziesiątej, czy wypić dziesięć kufli piwa i wrócić o pierwszej…?

Dyrektor szkoły przyjmuje telofon:
-Panie dyrektorze,Jaś Kowalski nie może dzisiaj przyjść do szkoły.
-A kto mówi?
-Mój ojciec. 

– Mąż pomaga ci w domu?
– Czasami. Wczoraj zerwał kartkę z kalendarza.

Do bankomatu (w banku) podchodzi blondynka z koleżanką.
Rozpoczyna się proces pobrania z niego pieniędzy – o dziwo wkładanie karty i wstukanie pinu poszły bezproblemowo. W momencie, kiedy bankomat coś tam sobie mielił, blondynka

mówi:
– Lubię słuchać tego dźwięku drukujących się pieniędzy.

Policjant przesłuchuje podejrzanego:
– Dlaczego nie wzywał pan pomocy, kiedy bandyta zabierał panu zegarek?
– Bałem się otworzyć usta. Mam złote zęby!

Brunetka i blondynka rozmawiają o swoich chłopcach:
– Wczoraj w nocy miałam trzy orgazmy pod rząd – chwali się brunetka.
– To nic. Ja miałam ich trzydzieści – mówi blondynka.
– Rety nie wiedziałam, że on jest taki dobry!
– Och, miałaś na myśli z jednym facetem ?!

W restauracji gość zamawia żurek, bigos i dwie bułki.
– Panie starszy – krzyczy do kelnera – przecież te bułki są mokre!
– Co ja na to poradzę? Gdy człowiek niesie w jednej ręce talerz z zupą, w drugiej ręce talerz z bigosem, a bułki pod pachami – to ma prawo się pocić!

Gość spóźnił się do kina. Seans już się zaczął, w sali ciemno, nic nie widać. Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i pyta:

– Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
– Nie, 15 – pada krótka odpowiedź.
Idzie dalej.
– Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
– Nie, 14.
– Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
– Nie, 13.
– Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
– Nie, 12.
itd., aż wreszcie…
– Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
– Tak, to pierwszy rząd! – tym razem w głos jest dość zniecierpliwiony.
– Bomba! Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
– Nie, 15.
– Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
– Nie, 14.
– Przepraszam…
Itd., aż…
– Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
– Tak, to pierwsze miejsce! – warczy zapytany.
Gość siada, wyciąga chipsy, otwiera, już ma zacząć jeść gdy…
– Chce pan spróbować? – zwraca się grzecznie do sąsiada.
– Nie.
– A pan?
– Nie.
– A pana żona?
– To nie jest moja żona.
– Przepraszam. A pani chce?
– Nie!
– A może pan łysy chce spróbować?
– Nie!!!
Gość wciął chipsy i wyciąga colę. Niestety, na butelce jest kapsel…
– Ma pan otwieracz?
– Nie.
– A pan?
– Nie.
– A pana żona?
– To nie jest moja żona.
– Przepraszam. A pani ma?
– Nie!
– A może pan łysy ma otwieracz?
– Nie!!!
Jakoś jednak się uporał z kapslem, podnosi butelkę do ust, ale…
– Chce się Pan napić?
– Nie.
– A pan?
– Nie.
– A pana żona?
– To nie jest moja żona.
– Przepraszam. A pani chce ?
– Nie!
– A może pan łysy chce się napić?
I nagle z głębi sali dobiega histeryczny wrzask:
– Łysy! Kurwa! PIJ!!!

Facet przejeżdżający przez małe miasteczko w Teksasie wszedł do miejscowego baru. Zamawiając piwo zauważył stojący za barem olbrzymich rozmiarów gliniany sagan wypełniony 10-cio dolarówkami. Zaintrygowany tą olbrzymią ilością pieniędzy zapytał, co to jest – wtedy otrzymał odpowiedź, że to zakład i ten, co wygra kasuje wszystko!

– Zakład? A o co się zakładacie?
– Tego nie mogę powiedzieć, wpierw musisz dołożyć 10$ do gara a wtedy się
dowiesz.
Bez namysłu wyjął 10$ i położył na stosie. Wtedy to barman wyjaśnił, że sprawa jest w zasadzie prosta i trzeba wykonać trzy zadania:

1. Wypić duszkiem kufel meksykańskiej Tequilli pieprzówki, zaprawionej chili
bez zrobienia najmniejszego grymasu.
2. Wejść w ogrodzenie na zapleczu baru, w którym jest bullterier morderca i
wyrwać mu gołymi rękoma obolały ząb, gdyż pies szaleje z bólu.
3. To już przyjemność, należy iść na pięterko i dać 92-letniej babci orgazm,
gdyż nigdy go nie miała!
Facet po usłyszeniu warunków stwierdził z przekąsem że jeszcze nie oszalał i
już o nic więcej nie pytał.
Po wypiciu jednak kilku piw i whisky raptem zawołał:
– Dawaj ten kufel Tequilli!
Po otrzymaniu kufla wypił go duszkiem, zrobił się purpurowo-czerwony na twarzy, łzy mu pociekły po policzkach, lecz mina mu nie drgnęła. Po kilku minutach, gdy doszedł do siebie zapytał bełkocąc, gdzie jest ten pies i chwiejnym krokiem wyszedł….

W barze zamarło, gdyż z podwórka słychać było przerażające odgłosy, szczekanie, warczenie, wrzaski, łomot i na koniec wycie psa…. I cisza……………

Kilka osób się przeżegnało – no zabił go!
W tym to momencie wszedł z powrotem do baru. Ubranie miał w strzępach, cały był podrapany .
Rozejrzał się przekrwionym wzrokiem po obecnych i wybełkotał:
– No gdzie jest teraz ta babka, którą boli ząb?

rozmawia dwóch dresów
– co robisz na sylwestra?
– jeszcze nie wiem ale chyba klatke i bicepsa

Trzech dresików przechwala się swoimi osiągnięciami w dziedzinie podrywu.
Pierwszy mówi:
– Wiecie co, chopaki? Tydzień temu spotkałem piękną blondynkę, niczego sobie. Zabrałem ją do domu, dałem wina i zrobiłem to, co potrafie najlepiej!

– To znaczy co? – pytają z ciekawością pozostali.
– No jak to? Puścilem filma i zacząłem się do niej dobierać.
– E… słaby jesteś – mówi drugi – trzy dni temu poznałem piękną laseczkę. Brunetka, długie nogi, ładna buzia… Więc wziąłem ją do samochodu i zrobiłem to co potrafie najlepiej!

– To znaczy co zrobiłeś? – pytają.
– No jak to co? Zadarłem kieckę i do boju! – mówi z dumą.
Patrzą z zainteresowaniem na trzeciego, a on mówi:
– Ja wczoraj wracałem z siłowni, spotkałem w parku blondynę… i też zrobiłem to co umiem najlepiej…
– To znaczy co? – pytają tradycyjnie koledzy.
– Jak to co? W krzaki i z bani!

Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia?
podchodzimy do niedźwiedzia i kopiemy go w jaja, i jeśli:
a). uciekamy, a niedźwiedź nas nie goni – jest to miś pluszowy
b). uciekamy na drzewo a niedźwiedż za nami – jest to
niedźwiedź brunatny
c). uciekamy na drzewo, zaś niedźwiedź zaczyna nim trząść tak
abyśmy spadli – jest to grizzly
d). uciekamy na drzewo, niedźwiedż za nami wsuwając liście –
jest to miś koala
e). uciekamy, ale nigdzie nie ma drzew – jest to niedźwiedź
polarny
F). nie uciekamy, a niedźwiedź zaczyna płakać – JEST TO MIŚ
KOLARGOL – NAJWIĘKSZA CIPA WŚRÓD NIEDŹWIEDZI.

Pukanie do drzwi.
– Kto tam?
– Maja
– Jaka Maja?
– Ma ia hii
Ma ia huu
Ma ia hoo
Ma ia haa

Siedzi facet w barze a przy sasiednim stoliku samotna kobieta. Taaka laska! "Ale piekna kobieta – mysli sobie. Podejde do niej i zagadam. Ale co jej powiem? Na pewno cos wymysle. Tylko zebym sie nie zblaznil. Nie no, nie pojde. Jestem taki niesmialy. Ale ona jest taka piekna, musze ja poznac! Powiem jej ze zakochalem sie od pierwszego

wejrzenia. Eee tam, na pewno mnie wysmieje. To moze postawie jej drinka i rozmowa sama sie potoczy? Akurat, taka laska nie zwrociuwagi na takiego szaraka jak ja.

Ale to moja wielka szans, musze ja wykorzystac! Gdybym tylko wiedzial jak zaczac…" W tym momencie kobieta wstala od stolika i zniknela za drzwiami."Uff, no to problem z glowy. Przynajmniej nie musze sie juz meczyc" Ale po chwili babka wraca i znow siada przy stoliku obok. "tak,wrocila! To znak ze jestesmy sobie pisani, Bog mi ja zeslal! Zagadam do niej, nie ma się czego bac. Zebym tylko wymyslil cos madrego. OK stary, bierz sie w garsc i ruszaj." Gosc wstaje, podchodzi do kobiety i pyta:

– Srałaś ?

Wraca mąż z polowania, a tu żona z kochankiem w łóżku.
– Wylaź z lózka! – krzyczy mąż do kochanka.
Kochanek wyskakuje i zasłania dłonmi swoje klejnoty. Mąż ze spokojem celuje
w nie z dwururki.
Kochanek krzyczy:
– Nie wyglupiaj sie, daj szanse!!!
Na to maz do kochanka:
– No dobra, rozbujaj!