Zapiekanka z placków ziemniaczanych.

Dokłądnie taka jak przeczytaliście. Nie ma się czemu dziwić.

Zostały placki to stwierdziłem, że poeksperymentuje.

Pokroiłem je w kawałki małe, na dno naczynia żaroodpornego ułożyłem boczek, na to placki, na to kiełbasę, keczup, następną warst placków, na to coś w rodzaju sosy, czyli 3 całe jajka + przecier pomidorowy (mniej wiecej 2/3 objętości jajek + przyprawy – w moim przypadku bazylia, sól i czosnek granulowany) zalałem wszystko sosem, znów pare plasterków kiełbasy i na to żółty ser.

To wszystk odo pieca na godzinę w 160 – 170 stopniach z termoobiegiem.

Wyszło bardzo dobre.