No i po grillu.

Skończyło się co dobre.

Bylły kiełbaski i były szaszłyki.

Było tez piwko.

Ile kto chciał.

Chciałem dużo.

Ale nie było za dużo.

Wypiłem 4 albo pięć puszek, czyli ani dużo ani mało.

Ale nawet nie czuje się wstawiony.

Trzeba iść spać.

Nie chce mi się, ale chce mi się spać.

Czekam, aż ktoś wymyśli sen w pigułce.