Dresiarskie porady.

Z dyskoteki wychodzi dwóch dresów. Stoją tak sobie, palą i dyskutują o
życiu. jeden do drugiego:

– Ty, kurwa, ja to chyba jakiś niefartowny jestem. Te laski w ogóle nie są
zainteresowane, kręce się, rzeźbię i nic. Ty, stary, masz branie, a ja
kombinuje i kombinuje i ni huja.

– Stary, może po prostu za szybki jesteś albo zbyt prostacki? Wiesz, z
kobietami trzeba delikatnie, romantycznie. zaczep taką delikatnie, walnij do
niej jakimś wierszem, nie wiem, Asnyk, czy coś. zobaczysz, na pewno chwyci.

Jeszcze tego samego wieczoru kolega dres postanowił wypróbować rady kumpla.
Spotykają się następnego dnia na osiedlu no i tamten pyta:

– No i jak? I jak? Próbowałeś tak jak Ci mówiłem?

– No próbowałem.

– No i co? Wyszło coś z tego?

– Nie no stary, mówię Ci, ze coś ze mną nie tak. Pecha mam strasznego. no
nic z tego nie wyszło.

– No, ale co powiedziałeś? Spróbowałeś z jakimś wierszem, poezją?

– No tak i nic z tego, jeszcze w mordę oberwałem.

– No to co jej powiedziałeś????

– Na górze róże, na dole fiołki. ssij pałę.