Niby powinienem się cieszyć.
Byłem dzisiaj kupić sobie akumulator. Panowie pomierzyli wszystko, posprawdzali i powiedzieli, że ni etrzeba go jeszcze wymieniać. Powiedzieli też co zrobić, zeby go trochę podenergetyzowac.
Ale za to byłem kupic jedną taką gumową rurkę do wody w samochodzie. Okazało się, że kosztuje prawie dwa razy tyle, ile miała kosztować. A to dlatego, zę podano mi wcześniej cene rury nie od mojego modelu.
Więc zamiast 120 PLN musiałbym zapłacić 220 PLN.
Całe szczęście, że stargowałem na 175, a może nawet na 170, ale to się okaże jutro, bo jutro dopiero ma być…
Jeszcze do tego musze doliczyć jej wymianę.