Świat wiruje w zawrotnym tempie…

Wczoraj od ranka do wieczora w pracy.

Zaliczyłem Łódź, Piotrków i Tomaszów.

Na wieczór kolacjo – obiad, "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" i Piwko.

Jedno piwko, drugie piwko, Tomek LIS, trzecie piwko i jak po sznureczku do łóżeczka.

Dzisiaj: Od rana w pracy w Łodzi, później trasa do Łowicza. Jak minąłem brzeziny to zobaczyłem , że zapaliła mi się rezerwa w samochodzie.

W naszej firmie możemy tankowac tylko na Shellu i na Orlenie.

Do samego Łowicza ani jednego ani drugiego. Już miałem w perspektywie powrót z duszą na ramieniu, w obawie o to czy dojadę z powrotem do Łodzi. W międzyczasie padła mi bateria w komórce. Więc nawet jakby mi samochód stanał na środku drogi to nie miałbym szans na wezwanie pomocy…

Na szczęście się okazało, że na przeciwnym końcu Łowicza, tuż przy wylocie na Warszawę, jest Orlen.

ON za 3,79…

Szok, ale na szczęście to nie z mojej kieszeni.

Zatankowałem ponad 47 litrów do 48 litrowego zbiornika…

nie miałem szans dojechać do Łodzi na rezerwie…

teraz siedzę w domu i czekam aż mi Żona da znać, że mogę po nią przyjechać.

Jednocześnie polecam tym którzy nie widzieli TAKI OBRAZECZEK

Poza tym jestem zażenowany i rozgoryczony doniesieniami na temat tego jak potraktowano Generała Jaruzelskiego…  Ale o tym już wyraziłem sie na swoim POLITYCZNYM BLOGU.

To chyba na razie tyle.

Ciekaw jestem jak poszedł koncert na świeżym powietrzu przed Le Madame

Interwencja Policji, komornika i agencji ochroniarskiej.

Zadowolony z siebie pan Komornik...