Sennie.

Od samego rana jestem senny.

W zasadzie senny to mało powiedziane. W pracy leciałem pyskiem w klawiaturę.

Nie pomogła bardzo mocna kawa.

Nic nie pomagało.

Przyszedłem do domu, wypiłem całš litrowš butelkę Tiger’a.

I co ???

I nic…

Pewnie jak już się będę kłšdł do łóżka to mi się odechce spac…