Prawie jak Dzień Świra.

Wczoraj i dzisiaj miałem podobne poranki jak w Dniu Świra.

Obudziło mnie z samego rana walenie i łomot metaliczny dobywający się z ulicy przed blokiem. 

Okazało się, że panowie, którzy mają remontować elewację w wieżowcach – wczoraj rozpakowywali ciężarówkę załadowaną częściemi do  zbudowania sobie "domków" a dzisiaj także zdejmowali z ciężarówki części na rusztowanie. Ja nie mam nic przeciwko, ale żeby od szóstej rano napieprzać młotami w blachę ???