Pogotowie i Tzatziki

Wczoraj musiałem Żonkę zawieźć na pogotowie. Od przedwczoraj bolała ją prawa ręką w nadgarstku. Wczoraj jakwróciłem do domu to nie mogła ta ręką już nawet ruszać a nadgarstek był spuchniety jak balon.
Najpierw pojechaliśmy na ślub Dominiki. Później prosto ze ślubu do moich rodziców, a oni podtrzymali moją decyzję o wizycie na pogotowiu. Więc pojechaliśmy. Oczywiście Żona pełna wszelkich ale i zastrzeżeń co do tej "wycieczki", ale to ja prowadziłem i decydowałem gdzie mamy jechać. Na pogotowiu mieliśmy szczęście bo prawie nie bylo klientów.  Po 20 minutach bylo już po wszystkim. Na szczęście w nadgarstkiem nic poważnego nie bylo. Okazalo się że to tylko bardzo poważne przeciążenie. Z pogotowia pojechaliśmy do apteki kupic maści, żele, i środki przeciwbólowe. W domu okłady wełny na zimno. Takimi specjalnymi kompresami żelowymi. Dzisiaj rano jak wstaliśmy to ręką prawie nie bolała. Jednak po zrobieniu paru rzeczy dała mocno o sobie znać.  I znów kompresy. Niestety trzeba teraz tą rękę bardzo oszczędzać.
A dzisiaj przychodzi do nas mój brat z przyszłą bratową.  Zabierają ze sobą malucha 🙂
W związku z tym mam zamiar zrobić pieczone młode ziemniaki. Do tego tzatziki. Oprócz tego śledzik ale tym razem eksperymentalny bo zamiast w cebulce to w szczypiorku. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieje że będzie smaczne. Do tego planuje jeszcze zrobić sałatkę z tuńczyka, ale nie klasyczną z ananasem i kukurydzą tylko taką:

  • tuńczyk w kawałkach
  • pomidor w ósemki
  • ogórek zielony w ćwierćplasterki
  • sałata lodowa poszarpana
  • jajka na twardo poszarpane
  • ewentualnie kukurydza

Do tego wszystkiego sos koperkowy na bazie jogurtu.
Myślę że będzie dobre.
Do popijania będzie zmrożona wódeczka, soki, duża ilość lodu, limonki. Mam nadzieję że wieczór będzie udany.