Ograniczone zaufanie.

W sobote, a w zasadzie w niedzielę rano po weselu brata rozwoziliśmy z Żoną rodzinę, młodych itepe.

Wesele było w lokalu o nazwie Restauracja Polska mieszczącym się na rogu ulic Piotrkowskiej i Rewolucji 1905r.. Żeby stamtąd wyjechać musieliśmy jechać ulicą Rewolucji aż do POW. Tak jak na obrazku:

KLIKNIJ ABY POWIĘKSZYĆ

Jadąc tak, mijaliśmy ulicę Kilińskiego, na której stały zakazy ruchu. Żona zwalniała i praktycznie zatrzymywała się przejeżdżając przez Kiilńskiego. Jeden z pasażerów zapytał ją dlaczego tak robi, skoro na Kilińskiego jest i tak zakaz ruchu i kto by tam jeździł o 3 w nocy. Powiedziała, ze woli miec pewność, bo a nuż ktoś wyleci.

Jechaliśmy Jaracza, Żona jak zwykle zwolniła, zeby upewnić się, że nic nie jedzie. W tym momencie z Kilińkiego wyjechał młodzian normalnie z prędkością światła. Gdyby się nie zatrzymała, to stalibyśmy się już tylko kupką złomu…