Kamienie potoczyły się w Warszawie…

Czyli dali megaczadowy koncert.

Mimo tego, że była żałoba narodowa, której ogłoszenie było według mnie wierutną bzdurą, o czym już pisałem wcześniej. I uważam, ze bardzo dobrze zrobili, że nie odwołali tego koncertu. I paru nadętym puzonom żyła na pewno chodziła.

Dzisiaj można wszędzie wyczytać o tym, że to był megahiperekstra koncert…

A we mnie wszystko aż się skręca.

Bo NIE BYŁEM NA TYM KONCERCIE.

Mimo, ze nie jestem fanem RS to uważam ich za megagwiazdy i lubię muzykę, którą grają.

Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że jakaś telewizja (nie wiem czy czasami nie Polsat) i będzie to można obejrzeć chociaż w pokoju przed telewizorem.

Może chociaż mały smaczek:

Tak grali w Budapeszcie: