Moja żona ma ze mną problem w łóżku…

I to nie ma sie z czego śmiać, bo problem jest naprawdę poważny.

Jakiś czas temu byłem dosyć mocno przeziębiony. Do tego dołączyło mi zapalenie gardła. Udało się to dosyć szybko i sprawnie wyleczyć. Niemniej jednak od tamtej pory stało się coś, co zaczęło być nieproszonym gościem w naszym łóżku.

Zacząłem bardzo głośno chrapać.

Na poczatku było to pochrapywanie, które z czasem zaczynało się nasilać. Wcześniej pomagało to jak Żonka budziła mnie i przekręcałem się na bok, jednak teraz chrapanie wydobywa się ze mnie nawet przy spaniu na boku. Do tego ilość decybeli wzrosła do poziomu niewiarygodnego.

Jeśli Żonka uśnie przede mną to wszystko jest w porządku i jakoś tam sobie śpi, jednak ze względu na jej obecny stan często wstaje w nocy do toalety, a wtedy już nie może usnąć.

Efekt jest taki, że Ona jest niewyspana, ja też jestem niewyspany, bo całą noc śpię jak przysłowiowy zając na miedzy, czujnie, starając się przez sen nie chrapać. Do tego wszystko mnie boli, bo non stop śpię na boku, albo w jakichkolwiek innych pozycjach, żeby jak najmniej przeszkadzać Żonce.

Naprawdę nie wiem juz co mam robić…

 

 

***NAJNOWSZE INFORMACJE***