Ajm e hiroł of de najt.

W sobotę po południu  wpadli do nas „na chwilkę” Brat z Bratową.

Było bardzo przyjemnie i wesoło. Wyszli od nas około jedenastej wieczorem. Ponieważ zabierali od nas pewne pakunki, to zszedłem na dół z naszego dziewiątego piętra, żeby im pomóc dotaszczyć wszystko do samochodu.

Jak wracałem z powrotem na górę, po wysiądnięciu z windy poczułem dym na korytarzu. Pomyślałem sobie, ze pewnie znów któryś z sąsiadów wyszedł sobie na korytarz, żeby zapalić. Albo, że uczestnicy imprezy piętro niżej nie palą w domu tylko na korytarzu, żeby tam nie smrodzić.

Wszedłem do domu, Żonka akurat zaczynała zmywać. Stwierdziła, ze coś jej śmierdzi dymem. Faktycznie, jak patrzyłem z przedpokoju do kuchni pod światło to widziałem, że pod sufitem kłębi się trochę dymu. Ten dym śmierdział tak samo jak ten na korytarzu, a wdzierał się do mieszkania przez kanały wentylacyjne. Zaczęło mi sie to coraz bardziej nie podobać. Ubrałem się i poszedłem sprawdzić na korytarzu o co chodzi. Zszedłem na pieszo na sam parter. Smród dymu utrzymywał się od piątego piętra wzwyż. obszedłem blok dookoła, żeby zobaczyć, czy czasami w którymś z okien nie majaczą płomienie. Wszystko było bez zarzutów. Wróciłem do domu a tam nadal było sporo dymu. Co prawda wietrzyliśmy, ale smród wyraźnie się utrzymywał. Postanowiłem wezwać straż pożarną. Przyjechali bardzo szybko. Wpakowali się do mnie na dziewiąte. Zaczęli robić zakłady:
– Mięso w garnku
– Ja tam instalacje czuje. Wyraźnie izolacja śmierdzi.
– Mnie się wydaje, ze jakieś papiery albo gazety.
Sprawdzili zsyp i inne podejrzane miejsca, ale nic nie znaleźli. Postanowili obejść wszystkie mieszkania. Po około godzince szukania dotarli na czwarte piętro. Okazało się, że w mieszkaniu w naszym pionie palił się dywan i jakieś szmaty na nim. Sąsiad, który tam mieszkał był powiedzmy to sobie dosyć mało komunikatywny. Jak to powiedzieli strażacy pracownikom z pogotowia, które wezwali: facet jest podtruty, tylko nie wiadomo czym.
Tak czy inaczej stwierdzili, że tym, ze ich wezwałem prawdopodobnie uratowałem człowiekowi życie.  Poczułem się jak prawdziwy bohater.

 

Ajm e hiroł of de najt.