Idzie ku lepszemu.

Wczoraj Krzyś był bardziej pogodny po południu i bardzo grzeczny. Ładnie się z nami bawił, słuchał się w miarę. Odkrył nową super zabawę – wieszanie prania do spółki z Mamą. Jak juz pranie się skończyło to otworzył szufladę z bielizną Żonki i zaczął tę bielizne rozwieszać. Na koniec założył sobie jej majtki na głowę i zaczął tańczyć wesoło.

Na koniec grzecznie poszedł spać. Spał ładnie calutka noc, nad ranem wziąłem go do nas do łóżka i spał ze mną do ósmej, co mu rzadko kiedy zdarza. Obudził się bez kataru, w dobrym humorze.

Mam nadzieję, ze będzie lepiej, bo mam juz dosyć tej jego choroby/.