Zeszły tydzień upłynął pod znakiem zabaw. Najpierw był Tłusty Czwartek. Krzyś razem z Babcia robił pączki. Dla niego była to świetna zabawa.
Pączki wyszły świetne. Sam Krzyś zjadł praktycznie całego pączka. Bawił się przy tym rewelacyjnie.
W sobotę zrobilismy u nas w domu przyjęcie z okazji kończącego się karnawału. Zaprosiliśmy jednych i drugich rodziców. Krzyś od samego rana ze mna robił porządki, w czasie kiedy Żonka była w pracy. Bardzo sprawnie mu to szło.
Wieczorem bawiliśmy się świetnie. Zarówno my dorośli, jak i Krzyś, który miał wszystkich Dziadków w jednym miejscu, mógł się z nimi wygłupiać, podjadać ze stołu, bawić się i pofolgować z późnym pójściem spać.
W sobotę pojechaliśmy do Figloraju. Krzych był wniebowzięty. wyhasał się nieziemsko. Byliśmy tam ponad dwie godzininy. Sami po tym czasie ledwo sie ruszaliśmy. Krzyś się bawił i bawił. Pozwoliło mu sie to troszkę wyciszyć później. To jednak jest bardzo dobry sposób na rozładowanie gromadzącej się w tym małym ciele energii, która go rozpiera.
Za tydzień pewnie znów tam pójdziemy.