To jest “kupa” roboty…

Dzisiaj na stronach Gazety pojawił się artykuł na temat sprzątana po psach. Pod artykułem rozgorzała dosyć mocna dyskusja.

Postanowiłem też cos na ten temat skrobnąć.

Według mnie obydwie strony tej dyskusji mają po trochę racji.

Jednak tylko po trochę.

Zacznę od początku:

Użytkownik przedstawiający się jako wgk_uml pisze, że można psie odchody wrzucać do każdego jednego kosza na śmieci lub kontenera na śmieci niesortowane. Następnie przedstawia wyciąg z regulaminu utrzymania czystości, w którym jest napisane:

§ 26.2. Do obowiązków osób utrzymujących lub sprawujących opiekę nad
psami i innymi zwierzętami domowymi należy:
2) w miejscach publicznych – prowadzenie psów na uwięzi oraz posiadanie torebki
lub urządzenia do zbierania odchodów;
9) niezwłoczne usuwanie zanieczyszczeń spowodowanych przez zwierzęta na terenach
publicznych oraz częściach nieruchomości przeznaczonych do użytku publicznego
oraz gromadzenie zebranych zanieczyszczeń w specjalnie oznakowanych koszach lub
w koszach ulicznych, pod warunkiem, że są one wyłożone workiem z tworzyw
sztucznych;

Wynika z tego jasno, że nie każdy kosz się nadaje. Niestety brakuje koszy nawet na wyrzucenie głupiego papierka po cukierku, a co dopiero na wyrzucenie psich odchodów.

Więc jak to jest?

Inni użytkownicy piszą o tym, że nie ma gdzie wyrzucać odchodów. Zgadzam sie z tym. Kontenery na śmieci na osiedlach są w większości pozamykane, wiec odpada wyrzucanie do nich. Ogólnodostępnych koszy na śmieci jest jak na lekarstwo. nie wyobrażam sobie paradowania z psem pół godziny z kupskiem w torebce w ręku. Pomijam aspekty higieniczne i estetyczne, ale chociażby to, że czasami potrzebna jest ta ręka (a druga jest zajęta smyczą, na której MUSI być prowadzony pies).

Z drugiej jednak strony sam na codzień spotykam się z problemem psich odchodów. Sam mam małe dziecko, którego nie moge puścić samotnie na trawnik, żeby nie naciął sie na „minę„. Jestem mieszkańcem spółdzielni i uważam, że za czystość na terenie spółdzielni powinna odpowiadać jej administracja. I to niekoniecznie musi być odpowiedzialna w sensie sprzątania. Każdy właściciel czworonoga powinien być obciążony kosztami. Powiedzmy 5 PLN do czynszu miesięcznie za każdego posiadanego czworonoga. Skoro można płacić haracz na utrzymanie windy liczony na podstawie ilości lokatorów danego mieszkania, to można płacić też za posiadanie psa i koszty związane z utrzymaniem czystości po nim. W ramach tych pieniędzy powinny być udostępnione tym właścicielom worki na odchody, oraz wyznaczone miejsca do składowania odchodów na terenie spółdzielni.

W momencie jak już będzie zapewniona infrastruktura do zabezpieczenia porządku, wtedy można zacząć karać osoby, które się do tego nie stosują. W przeciwnym wypadku nie ma oczym mówić.

I jeszcze zaznaczę. Nie mam aktualnie psa tam gdzie mieszkam. Moi rodzice mają psa, niemniej jednak pies załatwia sie w ramach prywatnej posesji i tam sa sprzątane.

dodajdo