I po MAK’u…

Dzisiaj MAK opublikował swój raport na temat kwietniowej katastrofy TU-154n z polskim prezydentem na pokładzie.

Wszędzie rozgorzała wrzawa na ten temat, nagle wszyscy stali się ekspertami ds. lotnictwa.

Nawet prezes Kaczyński okazał się całkiem „niezłym znawcą tematu”.

A ja się zastanawiam nad jedną rzeczą. Jakie były oczekiwania co poniektórych osób w stosunku do tego co będzie zawarte w raporcie? Uważali, ze Rosjanie napiszą: Tak to my jesteśmy winni. Tak naprawdę to nie był wypadek, tylko precyzyjny zamach KGB…

Ludzie! Ogarnijcie się.

Nie mówię, ze Rosjanie są niewinni, ale nie oczekujmy, że wezmą winę na siebie. Tym bardziej, że wiele faktów świadczy o tym, że jest inaczej. Może strona rosyjska dołożyła swoją rękę do tego, pytanie tylko jest takie, czy inne ich zachowanie spowodowałoby, że katastrofa nie miałaby miejsca.

Według mnie nie ma się czym podniecać. Nic nowego nie zostało opublikowane.

 

Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz. Kiedy i kto odniesie się do tego raportu w sposób merytoryczny. Nie wierzę, ze w ciągu godziny/dwóch byli w stanie się zapoznać z raportem…