Jak pozbyć się kotów?

Chodzi mi oczywiście o metody humanitarne.

A sprawa przedstawia się tak: Jedna z sąsiadek moich rodziców bezmyślnie i bez żadnej kontroli dokarmia koty. Efekt tego jest taki, że koty mnożą się na potęgę, a do mich schodzą się już chyba koty z połowy dzielnicy. Dzięki temu wszędzie śmierdzi kocią szczyną. Wystarczy na kilka godzin zostawić samochód, żeby aromat kociej uryny ciągnął się za nim przez następne kilka dni. Pomijam fakt, ze koty podrapały mi lakier na całym dachu samochodu. Dodatkowym problemem są zniszczenia dokonane przez koty w ogrodzie. Mnóstwo połamanych roślin i krzewów. W tej chwili nagminnie łamane są np. tulipany. Często różne płożące się rośliny są całe wygniecione przez wylegujące się na nich na słoneczku koty. Naprawdę problem zaczyna być poważny. Nie chodzi tu o jakąś niechęć do kotów. Mi zależy tylko na tym, żeby czymś te koty odstraszyć, żeby wiedziały, że tą posesję należy omijać szerokim łukiem. Są jakieś tam chemiczne straszaki na koty. Takie bardzo śmierdzące preparaty, ale te koty są na tyle bezczelne, ze potrafią się wylegiwać obok miseczki z takim preparatem. Dodatkowo są one bardzo drogie na dłuższą metę użytkowania. Wiem, ze najprostszą ale jednocześnie mało humanitarną metodą i niekoniecznie legalną jest zakup wiatrówki, ale… Powiedzmy, że przynajmniej na razie to rozwiązanie nie wchodzi w rachubę. Rozmowa z sąsiadką też odpada.

Do głowy przychodzi mi jeszcze jeden pomysł. Kiedyś sąsiad kolegi zakupił amstaffa. Ten pies bardzo lubił koty. Lubił na swój sposób. Nie będę opisywał jego zabaw z kotami, ale efekt tego był taki, że w okolicy zniknęły bezpańskie koty, a właściciele innych kotów zaczęli ich bardziej pilnować. Może to by był jakiś sposób? Jakby nie patrzeć naturalny.

Póki co zwracam się z prośbą do wszystkich, zanim posunę się do rozwiązań ostatecznych. Pomóżcie – powiedzcie jak odstraszyć te sierściuchy, bo już siły nie mam.

POMOCY ! ! !