Miss PIS cenzorką?

Czyli jak brakuje nam siły argumentów, to użyjemy argumentu siły.

Ale od początku.

Panią Sylwię Ługowską – czyli piękną kobietę, robiącą od kilku tygodni gwiazdorską karierę w PIS, dodałem dawno temu do swoich kontaktów na Facebooku. Było to chyba w trakcie wyborów samorządowych. Głównym kryterium wysłania do niej zaproszenia było to, że skończyła to samo liceum co ja.

Wiedziałem, ze jest z PIS’u. Czasami czytywałem to co pisała. Nie pamiętam, czy zabierałem wcześniej głos w jakiś dyskusjach pod tematami przez Nią pisanymi. Jednak niedawno zobaczyłem umieszczone przez panią Sylwią zdjęcie i postanowiłem się dołączyć do komentarzy pod zdjęciem. Nie było to żądne złośliwe, czy zajadłe komentowanie. Po prostu zwykły komentarz.

Po kilku dniach okazało się, że Pani Sylwia zamiast podjąć merytoryczną dyskusję, wolała mnie usunąć ze znajomych. Szczerze mówiąc, ani mnie to ziębi ani grzeje. Chodzi mi o sam fakt.

Poniżej zrzut ekranu z w/w komentarzem. Żeby obejrzeć go w oryginalnym i czytelnym rozmiarze, wystarczy kliknąć w obrazek.

 

SylwiaLugowska