Ziarno Prawdy. Zygmunt Miłoszewski

Ziarno_Prawdy_tnPo książkę sięgnąłem zarz po przeczytaniu Uwikłania, które mi dało niesamowitego kopa do czytania książek tego autora. Książka znów jest świetnie napisana. Świetnie wymyślona fabuła. Idealnie wybrany zabieg zagrania na nutkach patriotycznych i antysemickich. W dodatku nie mamy do czynienia z jednym zdarzeniem, które rozwiązujemy przez całą książkę, ale z całą serią wydarzeń, które są nam dozowane w traksie czytania.
Podobnie jak w poprzedniej części rozwiązanie nie jest oczywiste i do ostatniej chwili trzyma nas w napięciu. Szczerze mówiąc czytając książkę sam podejrzewałem kilka postaci, które się okazały później nieskazitelnymi. No może prawie nieskazitelnymi… Fajnie jest też pokazane poprzez postać głównego bohatera, że kryzys wieku średniego u faceta to nie tylko seks i uganianie się za małolatami. Czasami jest to wręcz przeciwnie. Tęsknota za ciepłem i partnerstwem w związku. W związku w którym seks oczywiście jest obecny, ale stanowi tylko tło. Co prawda nierozerwale ale tło.
Dodatkowym atutem powieści jest też samo pokazanie Sandomierza. Miasto jest pokazane obiektywnie przez kogoś kto tam nie mieszkał, tylko tam przyjechał. Oczywiście obiektywnie na swój sposób. Niemniej jednak na tyle zachęcająco, żeby wywrzeć na mnie chęć pojechania tam na jakiś weekend kiedyś w przyszłości. Oczywiście ogromny plus za to, że akcja nie toczy się w Warszawie, Krakowie czy innym wielkim polskim mieście.
Książkę czytało się bardzo dobrze i lekko. Z chęcią sięgając po jej lekturę. Zwroty akcji są na pewno na tyle ciekawe żeby nie znużyć czytelnika. Zdecydowanie polecam.

Niestety filmu jeszcze nie oglądałem.

OCENA 8/10 pkt