Świńskie na dobry początek dnia…

  Mała Ania wchodzi niespodziewanie do sypialni rodziców i widzi w
  dolnej części piżamki tatusia spory namiot
  – Co to masz tatusiu za namiocik? – pyta zaintrygowana.
  – No, wiesz córuniu, tatuś już rozbił namiot cyrkowy i teraz czeka,
  aż mamusia przyjdzie z misiem, który ma tu wystąpić. Idź do
  łazienki i powiedź mamie, że wszystko już gotowe..
  Ania biegnie do mamy i informuje ją z przejęciem:
  – Możesz już przyjść mamusiu z misiem, tatuś mówi, że ma już namiot
  gotowy…
  Mama zakłopotana:
  – Powiedz tacie, że dzisiaj nici z tego, misiu się właśnie
  rozchorował, cieknie mu z noska i przedstawienia nie będzie…
  Ania biegnie z powrotem do taty:
  – Tato, misiu chory, ma katarek i nie może dziś wystąpić.
  Tata nie ukrywa rozczarowania:
  – Cholera, a tu wszystko zapięte na ostatni guzik! No nic, powiedz mamie,
  żeby przyszła przynajmniej odtrąbić, że przedstawienie odwołane…