Kupuję nie marnuję, czyli dzięki Ci Lidl za przysmaki i steki.

Od jakiegoś czasu, Lidl wprowadził akcję Kupuję, nie marnuję. W jej ramach przecenia produkty, z krótkim terminem ważności. Przecenia całkiem konkretnie. Praktycznie 50% na wszystkie tego typu produkty. Jak dla mnie akcja jest genialna. Do tego stopnia, że często przeglądam lodówki w Lidlu w poszukiwaniu produktów z charakterystyczną czerwoną etykietą. Czasami kupuję i w ciągu jednego dnia przyrządzam i zjadamy rodzinnie, a czasami po prostu zamrażam. Dzięki temu mam płat łososia na czarną godzinę w zamrażarce, podobnie z piersiami z kurczaka, czy innymi rzeczami. Z moich obserwacji lokalnych wynika, że takie przeceny sa dokonywane codziennie po godzinie 20 w sklepach i przed otwarciem sklepu w sobotę.

Dzisiaj dzięki tej akcji moją kolację zaszczycił stek z polędwicy wołowej. Coś pysznego za pół ceny. A to jest różnica, czy zapłaciłem za niego 20 czy 10 PLN. Do tego zawsze mam w głowie to co usłyszałem w jednym z filmów Jamiego Oliwiera, Który opowiadał o tym, jak steki kupuje właśnie takie przecenione, którym się kończy data ważności, bo wtedy wie, że były odpowiednio sługo sezonowane.

Gotowi do Bożego Narodzenia?

Bo najwidoczniej sklepy już się szykują. Może jeszcze nieśmiało, ale już widać pierwsze efekty.

[more]

Wczoraj Lidl w Łodzi w jednym z kątów wstawił taki oto produkt: 

 

Wrześniowy Mikołaj w Lidlu

 

Niewątpliwie z powodu kryzysu, sklepy będą chciały rozpocząć sprzedaż świąteczną jak najwcześniej, żeby okres przedświąteczny trwał jak najdłużej. Ile ja się napociłem, żeby wytłumaczyć synowi, że to jeszcze za wcześnie na kupowanie kalendarza adwentowego, a także za wcześnie na to, żeby kupować Mikołaja.  Całe szczęście, że obok były jeszcze czekoladowe monety, które chyba też wparowały w ramach promocji przedświątecznej…

Ja na pewno zaczekam do Grudnia. Wcześniej jest za wcześnie.