Co wolno chłopakom? Czyli jak z pięknej akcji można zrobić hejt. Tak potrafią tylko…

Chopacy co wam wolno?

Chopacy co wam wolno?

Wszystko zaczęło się od tego, że ktoś zamieścił tweeta:

I zaczęła się jazda. Zaczęło się przekrzykiwanie co to większych macho o tym, czego z tej listy chłopakom nie wolno, co wolno, co wypacza, a co jest chore. Szczerze mówiąc jak to czytałem to słabo mi się robiło. No bo niby dlaczego chłopak nie może nie interesować isę piłką kopaną? Dlaczego MUSI zrobić prawo jazdy? Dlaczego inni maja oceniać to czy chłopak jest wystarczająco chłopczyński, żeby wyrósł z niego mężczyzna?

Dlaczego do tych zakutych łbów nie dociera, że nie żyjemy w średniowieczu? Nie żyjemy nawet w dwudziestoleciu międzywojennym.
Żyjemy w XXI w. Pewne rzeczy się zmieniły. Faceci urzędują w kuchni, pieką, gotują. Piszą wiersze, wzruszają się. Jeśli odczuwają taką potrzebę to się malują. Tańczą, śmieją się, płaczą. Niby w imię czego mają tego nie robić?

Ale dzisiaj Twitter urządził konkurs na największego dzbana w tym temacie.

Odezwały się też tuzy prawicowego intelektu:

Jak widać prawicowych oszołomów u nas nie brakuje.
Osobiście jak w pierwszej kolejności przeczytałem co jest na tablicy to się mega ucieszyłem, że są ludzie, młodzież, która wprowadza w życie takie wartości. Niestety potem przeczytałem kontekst w którym ten obrazek został umieszczony. Ogarnął mnie najpierw smutek, potem złość. Jak można zionąć taką nienawiścią do innych? Jak można w XXIw szerzyć tak mizoginistyczne, homofobiczne treści?
Ci ludzie mają krew na rękach. To przez nich dzieciaki nie wytrzymują presji, popełniają samobójstwa. Jak można? Jeszcze raz pytam – Jak można?