Jak ZDiT w Łodzi "legalizuje" dzikie parkingi.

Na przełomie października i listopada zeszłego roku, dokonałem za pośrednictwem strony WWW, zgłoszenia do Straży Miejskiej.

Niestety nigdzie owego zgłoszenia nie zarchwizowałem.

Zgłoszenie odnosiło się tego, że na ul. Obywatelskiej na wysokości numeru 67, tuż przed przejściem dla pieszych po stronie północnej ul. Obywatelskiej, nieprawidłowo parkują samochody.

Genezą takiego stanu rzeczy jest to, że kiedyś (kilka lat temu) przeniesiono tam tymczasowo przystanek autobusowy, mieszczący się tuż przed Al. Jana Pawła II (Wtedy Al. Włókniarzy). Żeby ułatwić pasażerom dostęp do autobusów i umożliwoć im oczekiwanie na autobusy, teren ten został uzbrojony w chodnich. Niestety przystanek wrócił na swoje miejsce, a chodnika nie zdjęto i nie zrekultywowano tamtego trawnika. Po jakimś czasie chodnik ten zaczął być uważany przez kierowców za idealne miejsce do parkowania. Mimo iż wcześniej na ul Obywatelskiej tuż za ul. Cieszkowskiego znajduje się znak B-36 (zakaz zatrzymywania) z tabliczką „Nie dotyczy zatoki”. Zatoka owa znajduje się tuż za XX Liceum Ogólnokształcącym.Sytuacja taka jest ze wszechmiar nieprawidłowa i niebezpieczna. Parkują tam niejednokrotnie duże auta typu VAN lub SUV, które skutecznie zasłaniają widoczność przechodzącym przez przejście pieszym. Nawet małe auta osobowe stanowią ogromne zagrożenie, gdyż przez to przejście przechodzą bardzo często dzieci, którym „osobówka” zdecydowanie przesłania widoczność. Jednocześnie nadjeżdżające samochody też mogą mieć problem z zauważeniem zbliżającego się do przejścia przechodnia.

W odpowiedzi na takie zgłoszenie otrzymałem od Straży Miejskiej taką oto odpowiedź (mailem):

Szanowny Panie!
W odpowiedzi na Pana zgłoszenie dotyczące tymczasowego przystanku w rejonie skrzyżowania Obywatelska/Rejtana pragnę poinformować, ze nasza kontrola w tym rejonie potwierdziła opisany przez Pana stan. W związku z powyższym sprawa została przekazana do ZDiT w Łodzi, który jest zarządcą drogi, z poleceniem jej rozwiązania. Sprawę prowadzi p. Kamil Błażałek  z Wydziału Utrzymania Dróg ZDiT.
 
Z poważaniem
Mirosław Chatys
Z-ca Naczelnika OG

Było to 9 listopada ubiegłego roku.

Już 2 grudnia przyszedł do mnie mail od pana Zdzisława Sowińskiego, pracownika ZDiT. Można w nim przeczytać: 

Pan Artur Nowacki

Nawiązując do treści  listu  przekazanego przez Straż Miejską  dotyczącego nieprawidłowego parkowania pojazdów w rejonie przejscia dla pieszych przez ul. Obywatelska  przy skrzyzowaniu z ul. Rejtana, uprzejmie wyjaśniam:

1. Podzielam Pana pogląd o występującym zagrożeniu.

2. Wypłytowanie fragmentu chodnika przed przejściem nie jest zatoką postojową.

3. Umieszczony na ul. Obywatelskiej znak B-36 (zakaz zatrzymywania) z tabliczką „Nie dotyczy zatoki” odnosi się do zatoki w rejonie istniejącej szkoły.

4. Stosownie do obowiązujących zasad, znak zakazu zatrzymywania, dotyczy tej strony drogi po której jest ustawiony, a więc wszystkich jej elementów składowych (jezdni , chodnika , trawnika, pobocza itp).  Dodatkowa informacja umieszczona pod znakiem pozwala na parkowanie  w istniejącej zatoce a więc wykonanym poszerzeniu jezdni, które łatwo zauważyć.Istniejące wypłytowanie o którym mowa nie jest zatoką i informacja uzupełniająca pod znakiem B-36 nie odnosi się do wypłytowanego trawnika.

5.Obowiązujące uwarunkowania prawne wynikające z Ustawy Prawo o ruchu drogowym dają miejskim służbom porządkowym (Policji i Straży Miejskiej) możliwość  egzekwowania obowiązujących w tym względzie przepisów , a więc eliminacji parkowania w miejscu o którym mowa.Wyrażamy także pogląd, że  demontaż płyt z istniejącego trawnika nie zmieni sytuacji. Powodem tego jest kumulacja w tym rejonie placówek handlowych przyciągająca, klientów , zaopatrzeniowców. itp.

6. Jedyną możliwością eliminacji parkowania w tym miejscu   jest tylko skuteczne i ciągłe egzekwowanie obowiązujących przepisów przez  służby porządkowe.  

Z poważaniem

St. insp.Zdzisław Sowinski

 

W dniu dzisiejszym postanowiłem przesłać panu Sowińskiemu, taką oto odpowiedź:

Szanowny Panie, ,
Cieszę się, ze chociaż w kwestii stworzonego zagrożenia, podziela pan moje poglądy. Niemniej jednak ja pozwolę sobie na niezgodzenie się z napisanymi przez Pana tezami: 

2. Wypłytowanie fragmentu chodnika przed przejściem nie jest zatoką postojową.


Po pierwsze jest to wypłutowanie trawnika płytami chodnikowymi. Po drugie może nie jest zatoką postojową w sensie administracyjno prawnym, jednak do słudzenia przypomina taka zatokę.


4. Stosownie do obowiązujących zasad, znak zakazu zatrzymywania, dotyczy tej strony drogi po której jest ustawiony, a więc wszystkich jej elementów składowych (jezdni , chodnika , trawnika, pobocza itp).  Dodatkowa informacja umieszczona pod znakiem pozwala na parkowanie  w istniejącej zatoce a więc wykonanym poszerzeniu jezdni, które łatwo zauważyć.Istniejące wypłytowanie o którym mowa nie jest zatoką i informacja uzupełniająca pod znakiem B-36 nie odnosi się do wypłytowanego trawnika.

Proszę mi tylko wytłumaczyć, czym wcześniejsze poszerzenie drogi różni się od wypłytowanego trawnika, oprócz tego, ze wypłytowany trawnik ma wyższy krawężnik. 


5.Obowiązujące uwarunkowania prawne wynikające z Ustawy Prawo o ruchu drogowym dają miejskim służbom porządkowym (Policji i Straży Miejskiej) możliwość  egzekwowania obowiązujących w tym względzie przepisów , a więc eliminacji parkowania w miejscu o którym mowa.Wyrażamy także pogląd, że  demontaż płyt z istniejącego trawnika nie zmieni sytuacji. Powodem tego jest kumulacja w tym rejonie placówek handlowych przyciągająca, klientów , zaopatrzeniowców. itp.

A czy przede wszystkim organ, który utworzył tymczasowy przystanek autobusowy, nie powinien po wszystkim doprowadzić terenu do stanu pierwotnego? Zgodzę się, ze sam demontaż płyt może nie wpynąć na parkowanie, jednak demontaż płyt w połączeniu z rekultywacją trawnika i z przywróceniem palikowania, lub umieszczeniem separatorów, ma duże szanse na powodzenie. Kumulacja placówek hadnlowych nie ma tu nic do rzeczy. W czasie kiedy nie było płyt, a był trawnik wraz z metalowymi palikami, placówek handlowych było tyle samo, a jednak kierowcy nie parkowali w tym miejscu. Dopiero wyłożenie terenu płytami chodnikowymi stanowi dla nich niejako zachętę i zaproszenie. I jeszcze jedno – co jest ważniejsze: wygoda klientów punktów handlowych czy bezpieczeństwo pieszych w tym dzieci, poruszających się po tym przejściu dla pieszych.


6. Jedyną możliwością eliminacji parkowania w tym miejscu   jest tylko skuteczne i ciągłe egzekwowanie obowiązujących przepisów przez  służby porządkowe. 


To nie jest jedyna możliwość. To może yc narzędzie, ale na pewno będzie zdecydowanie skuteczniejszy w przypadku, kiedy teren będzie zrekultywowany, a kierowcy będą mieli utrudnione parkowanie w tym miejscu (palikowanie, które było stosowane przed przerobieniem terenu na tymczasowy przystanek MPK, a które występuje wcześniej na tym trawniku). 


Jednocześnie z przykrością muszę poinformować, że od czasu, kiedy ptrzymałem Pana odpowiedź w tej sprawie, nie widziałem żeby którykolwiek z parkujacych tam samochodów miał kiedykolwiek założoną blokadę, lub żeby odpowiednie służby wypisywały komukolwiek tam parkującemu mandat. Jeśli jestem w błędzie to proszę mnie z niego wyprowadzić. Chciałbym się mylić. 


Na zakończenie chciałbym powiedzieć, ze podtrzymuję swój wniosek o zrekultywowanie terentu do stanu pierwotnego, co zdecydowanie przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa w tym rejonie.


Z poważaniem 
Artur Nowacki

Oczywiście o dalszym przebiegu spraw będę informował już teraz na bieżąco.

 

 

[EDIT]

A tak nasz “Parking” wyglądał dzisiaj:

20120109176

 

Jak widać auto skutecznie zasłania widoczność pieszym:

20120109177