HISTERIA

W niedzielę zdarzył się wypadek polskiego autokaru wiozącego pielgrzymów.

Gdzieśtam we Francji wypadli z drogi i runęli 30 metrów w dół.

Przyczyna wypadku nie jest jeszcze znana (przynajmniej oficjalnie), ale spekulacji jest wiele.

Zginęło tam 26 osób. Oznacza to 26 rodzinnych tragedii. 26 małych tragedii i jedna wielka.

Wiele ludzi (np Jolinda) się zastanawia:

Gdzie był Bóg skoro pozwolił rozmodlonym pielgrzymom zginąć i to w taki sposób.

W niedzielę usłyszałem odpowiedź na takie pytanie udzieloną przez księdza zaproszonego do programu telewizyjnego. Brzmiała ona tak:

Bóg był obok kierowcy, wspomagał go, starał się rozjaśnić mu umysł. Jednak Bóg nie może kierowcy zdjąć nogi z gazu, czy wcisnąć hamulca – dlatego, ze dał nam wolną wolę…

W pełni zgadzam się z takim postrzeganiem rzeczywistości. To Bóg dał nam wolną wolę. Mamy prawo wyboru. Albo będziemy postępowali według jego nakazów i spotka nas za to nagroda, albo nie bedziemy się do nich stosowali i spotka nas za to potępienie. Ilu jest ludzi, którzy grzeją 220 km/h po drogach krajowych. Bóg w postaci Ducha Świętego może nawet siedzieć obok nich. Może nawet szeptać im do ucha, ze to nie tak, żeby zwolnili. Jednak nie może wyrwać kierownicy i zdjąć nam nogi z gazu. To my decydujemy o tym co robimy ze swoim życiem. Potem rodzina takiego osobnika, który się roztrzaska na drzewie zapyta: gdzie był Bóg ??? Przecież to był dobry chłopak i do kościoła nawet chodził… Jednak mało kto będzie pamiętał, ze to nie Bóg zadecydował o tym, żeby go zabić. To On sam wybrał taką drogę w życiu a nie inną. Tak było od samego początku. Już pierwsi ludzie mogli decydować sami o sobie. Nie wolno im było tylko zrobić jednej jedynej rzeczy – jednak wybrali złamanie tego zakazu. Więc proszę nie obwinajmy Boga za błędy Ludzi.

Jednak wracając do tematu.

Od niedzieli w mediach nie ma prawie żadnego innego tematu. No może dzisiaj się troszkę uspokoiło.

Została ogłoszona trzydniowa żałoba narodowa.

Władze obiecują rodzinom ofiar pomoc finansową. Na dzień dzisiejszy pomoc taka ma wynosić 110 tys. PLN dla rodziny zmarłego. Mobilizuje do pomocy narodowego ubezpieczyciela: PZU

Tymczasem w ten sam weekend na polskich drogach zginęło… 26 osób. 26 ludzkich istnień zakończyło swoją egzystencję na ziemi. Dokładnie tyle samo co w wypadku polskich pielgrzymów.

Czy któraś z tych rodzin ludzi którzy zginęli na polskich drogach dostała jakąś pomoc od państwa polskiego ??? Czy po którejś z tych ofiar ogłoszono żałobę ??? Choćby jednodniową. Choćby lokalnie, na terenie województwa, gminy, powiatu…

Czy ludzie którzy pielgrzymowali po Francji byli w czymś lepsi od tych, którzy ginęli we własnych samochodach ???

Czy w tym autokarze znajdował sie jakiś bohater narodowy, którego należałoby uczcić żałobą wdzianą przez naród ???

W jednym i w drugim przypadku zginęli tacy sami szarzy ludzie. Weźmy np taką tragedię:

Trzy osoby zginęły, a dwie zostały ciężko ranne w zderzeniu samochodu osobowego z TIR-em

Czy te osoby nie zasługują na żałobę po nich ???

Czy ich rodziny nie zasługują na pomoc finansową ze strony państwa polskiego???

Dlaczego tak wyróżniliśmy pielgrzymów ???

Nie mogę tego pojąć. Nie mogę pojąć też tego dlaczego tak łatwo władze szastają pieniędzmi z moich podatków.

 

Nie jestem na szczęście osamotniony w takim widzeniu rzeczy:

Nauma jest tym faktem „poruszony”

Bartosz Węglarczyk krytykuje podejście „władzy” do tematu żałoby.

Na innych blogach pokazują się tytuły:

Żenada Narodowa…

Idiotyzm narodowej żałoby

Faryzeusze o koncercie Rolling Stones

Narodowa żałość.

Prawdę mówiąc ciężko jest znaleźć wpisy pozytywnie się wypowiadające o całej tej sytuacji.