Obudziłem się permanentnie niewyspany – to źle.
Bez kaca – to dobrze.
A teraz małe wyjaśnienie odnośnie wczoraj.
Wpadli do nas teściowie. Ot tak. Zadzwonili dzien wcześniej i powiedzieli, że będzie tłusty czwartek i sobie przyjdą z pączkami.
Dostaliśmy jeszcze pączki od mojej Mamy – tzw home made.
Ja zrobiłem jakieś coś do jedzenia na wzór chińsko – wietnamsko – niewiadomojaki. O dziwo, mojemu Teściowi, który jest strasznym konserwatystą bardzo smakowało – nawet poprosił o dokładkę. Bardzo mnie to cieszy. W sumie mi też smakowało.
Bo ja lubię gotować – co po mnie doskonale widać…
No i tak do tego jedzonka i do tych pączkow wskoczyło parę procentów – to tak profilaktycznie, żeby żyły nie zatkały się tłuszczem.
Na szczęście dzisiaj kaca niet.
A w ostatki mają przyjść moi rodzice.