Opublikowane w 20 lutego 2005 przez artnowNiedziela, jakaś taka typowa… Wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie. Teraz idziemy zaraz do kościoła. Później jakaś kawa, szykowanie obiadu. Przychodzą rodzice. I co ??? Nic się nie wydarzy. Taki szablon… Co by tu zmienić???