Jutro na obiedzie będą teściowie.
Takie oto rzeczy są przygotawne lub będą zrobione dopiero jutro.
Zupa krem z ziemniaków ze szczypiorkiem, dekorowana śmietaną i kolorowym pieprzem.
Kartofelki podsmażane w talarkach, na głebokim oleju, do tego zawijasy z piersi kurczaka ze śliwką kalifornijską, duszone w sosie ze śliwkami i grzybkami.
Zielona sałata ze śmietanką.
Zielona sałata z sosem vinegret.
Mizeria z zielonego ogórka, ze śmietaną (mój patent to zetrzeć ogórka na grubych oczkach, wtedy nawet wrzodowcy i inni trawiący inaczej mogą go jeść), na lekko kwaśno.
Na deser ciasteczka drożdzowe mojej Mamy i lody bakaliowe.
Aż mi ślinka cieknie.
Te zawijasy są już gotowe. Wyszły pyszne.