Palestyna

 Idzie wielki brodaty Palestynczyk z wielkim plecakiem przez izraelska
czesc Jerozolimy. Rozglada sie czujnie na boki, az tu naraz z przecznicy
wychodzi
wprost na niego wojskowy patrol.
– Co tam dzwigasz? – pytaja uzbrojeni po zeby Izraelczycy.
– A, nic… Mebelki – odpowiada niewinnie Palestynczyk.
– Co? Jakie mebelki? W plecaku?! Otwieraj go zaraz!
Zagladaja do srodka wora, a tam kilka kalaszy, narecze granatow p- panc,
maly miotacz min i komplet czesci do skonstruowania bomby zegarowej o polu
razenia do 100 metrow.
– Aj, waj! O, Najwyzszy! Przeciez ten bydlak dzwiga prawdziwy
arsenal!!!

Na to Palestynczyk spokojnie: – Jaki pokoj – takie mebelki…