Opublikowane w 20 stycznia 2006 przez artnowNiepomyślny poranek. Musze koniecznie wyjść z domu. Celcjusz zdecydowanie nie sprzyja. Telefon mi się rozładował – a będzie koniecznie potrzebny. Wyłączyli na kilka godzin ciepłą wodę. Chyba czas na uśmiech 🙂