W zatłoczonym autobusie stoi lekko zawiany jegomość, który co pewien czas
mówi , "ale gówno", "O kurwa!".
Pasażerowie zwracają mu uwagę, ale on nie reaguje, tylko powtarza swoje.
W końcu kierowca zatrzymuje autobus, podchodzi do faceta i grozi, ze
jeśli
nie przestanie, to zawiezie go na policję. Na to facet nachyla się, mówi
kierowcy kilka słów na ucho.
Kierowca pobladł gwałtownie i mówi:
– O kurwa! Ja bardzo państwa przepraszam, ale żona tego pana urodziła
wczoraj bliźniaki i dala im na imię Lech i Jarosław.
– O kurwa! – zgodnie chórem odpowiedzieli pasażerowie.
Pacjent wchodzi do lekarza z koniakiem, kawiorem, kwiatami
– Panie doktorze chciałbym panu serdecznie podziękować
– A kto panu pozwolił wydawać moje pieniądze!?