Po kilku dniach.

A więc jak widać po zdjęciach i filmikach, wczoraj byliśmy na Słowacji. Pogoda była piękna. Ceny na Słowacji nie były porażające, a organizacja 100 razy lepsza niż u nas. granicę przekraczaliśmy w Jurgowie. I od wczoraj powiedziałem sobie, że nigdy więcej nie przekrocze granicy na Łysej Polanie. Przez Jurgów przejechałem, aby się zatrzymałem żeby pokazać dowód na granicy.

Najpierw wjechaliśmy sobie na Solisko, gdzie były piękne widoki na Wysokie Tatry, a później zrobiliśmy sobie spacer wokół Szczyrbskiego Jeziora.

Wszystko ładnie zagospodarowane, czysto, ładnie. Ech.. Żeby tak u nas było…

Później pojechaliśmy sobie na zakupy do Tesco w Popradzie. Zakupy oczywiście ogromne…. Alkoholu na cały rok…

Dzisiaj byliśmy na Rusinowej Polanie wchodziliśmy tam od Wierchu Poroniec. Było naprawde pięknie, ale słońce tak paliło, że nie szło wytrzymać. Zeszliśmy sobie też na Wiktorówki. Jakoś dla mnie jest to jedno z najważnieszych miejsc w Tatrach. Mam wrażenie, że dzięki temu miejscu dużo w swoim życiu zawdzięczam. Na Rusince troszkę sobie pobyliśmy, porobiłem troche zdjęć, zjedliśmy pyszne Oscypki prosto znad ognia i wypilismy prawie po dwa kubki żentycy. Wszytko było przepyszne…

Tutaj znalazłem jeszcze dwie fajne strony dotyczące Rusinki:

Blog pod tytułem: Szałasy na Rusinowej Polanie

I oficjalną stronę Rusinowej Polany

I jeszcze strony poświęcone Sanktuarium na Wiktorówkach:

Zdjęcia

Historia

I Strona o Wiktorówkach z pięknym mottem:

Spragniony widoków turysta nie ma tu czego szukać.

Z sąsiedniej Rusinowej Polany zobaczyć można panoramę tak rozległą,

że nie bez racji mówi się, że kto nie zna Rusinowej – nie zna Tatr.

Jeszcze wspanialsze widoki zobaczyć można z pobliskiej Gęsiej Szyi.

Ale właśnie tu, na polanie Wiktorówki krzyżują się drogi ludzi ze wszystkich zakątków Polski.

Przybywając tu doznają wzruszeń tak porywających, że najwspanialsze pejzaże mogą być tylko tłem.

To miejsce jest niezwykłe.

To motto jest tak trafne, ze aż ciarki mi przechodza po plecach. Nic dodać, nic ująć.

A teraz cierpię. Moje ramiona zmieniły kolor na bordowo purpurowy…