Szczyt bycia zaspanym…

Dzisiaj jakas tajemna siła przykleiła mnie do prześcieradła. Nie mogłem się z niego wygrzebać…

W końcu mi się udało i niemrawym krokiem pomaszerowałem do łazienki jak co rano.

Wyszykowałem się, wyszedłem z domu, poszedłem po samochód i pojechałem do pracy.

Tu już na miejscu okazało się, że nie zabrałem części śniadania. No cóż zdarza się, w końcu byłem zaspany tak?

Ale po jakimś czasie na jaw wyszła inna wstrząsająca sprawa.

Byłem tak zaspany, że…

…że bokserki założyłem tyłem na przód…

Aż boję się pomyśleć co by było, gdyby to były slipy, lub nie daj boże stringi (co jest niewykonalne bo takowych nie noszę).

Całe szczęście jakoś idzie wytrzymać, ale zaczynam się bać o to do czego jestem zdolny wtedy kiedy jestem zaspany.

A Wam co się udało odwalić na śpiochu ???

 

 


***NAJNOWSZE INFORMACJE***