Zientarski wraca powoli do zdrowia…

Maciej Zientarski po bardzo poważnym wypadku, który miał, a o którym chyba każdy wie wraca do zdrowia, mimo, że miał wielkie szanse na to, zeby nie wrócić do życia. A mnie się nie podoba jak media to rozdmuchują.

Po pierwsze:

To jest prywatna sprawa rodziny Zientarskich. Ich tragedia i nie powinno się tego publikować. Podoba mi się postawa Macieja Zientarskiego, który blokuje dostęp mediów do rodziny.

Po drugie:

Tworzenie atmosfery wielkiego współczucia i cieszenie się z powrotu do zdrowia, mówienie o tym, ze stał się cud bo nie powinien zyć, a żyje, bo nie powinien widzieć//chodzić/poruszać się a jest zupełnie inaczej sprawia, że inni idioci – miłośnicy szybkiej jazdy po mieście mogą powoli czuć się usprawiedliwieni. Po prostu moim zdaniem to jest takie rozmiękczanie twardej wini Zientarskiego, który było nie było, łamiąc przepisy prawa o ruchu drogowym, doprowadził do poważnego wypadku, zabijając w nim człowieka. Wielu idiotów w swoich szybkich brykach może po prostu czuć się usprawiedliwiona za swoje występki. Przecież Zientarskiego nie krytykują, więc w czym problem ???

 

P.S. Bardzo lubiłem duet Zientarskich. Bardzo lubiłem Macieja Zientarskiego za jego umiłowanie do amerykańskich samochodów, ale z drugiej strony nie mam żadnej tolerancji dla przestępców drogowych.