Humor na koniec pracy.

Na pożegnanie przed wizytą u lekarza (bo to wiadomo co orzekną???):

Synus jedynaczek rozpieszczony sie ozenil, noc poslubna, mamuska podsluchuje jak syneczkowi leci, a ze zadne odglosy z sypialni nie dochodza, to mamuska ;

– i jak syneczku?

– bardzo zle matenko, nie moge wlozyc…

– to wloz do szklanki z zimna woda…

– dobrze mamus

i nic cisza dalej wiec matenka usnela w fotelu, rano zbiega syneczek a mamunia;

– a gdziesz Marynia synku?

– spi jeszcze matenko

-na o tobie jak poszlo?

– zle matus, nie moge wyjac..

– jak to nie mozesz wyjac ,Marynia w sypialni, a ty tutaj i wyjac nie mozesz??

– ze szklanki mamus!!!