Wyrzucone pieniądze ???

Park Ocalałych


Fot. Michał Sierszak / AG

 

 

 Joanna Podolska 07-08-2005 , ostatnia aktualizacja 07-08-2005 18:38

W Parku Ocalałych, który powstał w ubiegłym roku, jest dużo suchych i połamanych drzew. Nikt się tym miejscem nie opiekuje.

– Co mam napisać przyjaciółce ze Szwecji, która ma tam "swoje" drzewko pod numerem 202 i wciąż o nie dopytuje – pisze do redakcji pani Mira Szymańska.

Dokładnie rok temu osoby, które uczestniczyły w uroczystościach 60. rocznicy likwidacji getta, posadziły przy ul. Wojska Polskiego 340 drzewek: dęby, klony, lipy, brzozy, graby, buki, sosny, świerki i modrzewie. W ten sposób ci, którzy ocaleli z Zagłady, bądź ich rodziny upamiętnili ludzi, którzy właśnie w Łodzi przeżyli koszmar wojny. – Drzewo to symbol trwania i nieśmiertelności – mówiła Halina Elczewska, pomysłodawczyni Parku Ocalałych, która sama przeżyła Litzmannstadt Getto.

Park zaprojektowała Grażyna Ojrzyńska, były ogrodnik miasta. Powstał na terenie przylegającym do granic dawnego getta i został wkomponowany w dolinę rzeki Łódki. Zajmuje sześć hektarów. Teraz wygląda przygnębiająco. Część drzew zwyczajnie uschła, inne zniszczyli wandale. Nie ma tu żadnych ławeczek.

– Przeznaczenie tego terenu na park pamięci jest ładnym gestem władz miasta i szkoda, aby taka piękna inicjatywa została zaprzepaszczona – uważa pani Szymańska.

– To dopiero pierwszy etap tworzenia Parku Ocalałych – wyjaśnia Agnieszka Ostapowicz z Biura Promocji, Turystyki i Współpracy z Zagranicą UMŁ. – Ma tam powstać zbiornik wodny na rzece Łódce i pomnik Polaków ratujących Żydów w czasie II wojny światowej. Dopiero gdy prace będą zakończone, pod każdym drzewkiem zostaną wkopane tabliczki z nazwiskami ocalałych; powstanie też tablica informacyjna z planem. To duża inwestycja – podkreśla i zapowiada: – Jeszcze w tym miesiącu trawa w parku będzie skoszona. Zostaną też wymienione suche i uschnięte drzewka.