Ja obstawiałem 3:1 dla Anglików.
To cud, że dostaliśmy tylko tyle.
Już to wiele razy mówiłem – ruszamy się jak wozy z węglem.
A tamte małe robociki biegają nam prawie między nogami, a w nogach mają pomontowane magnesy, które przyciągają piłkę.
Dobrze, że to nie był mecz o wejście do finałów…